Taktyka podejścia do serwisu i napraw
Uwaga: poniższy tekst można odnieść do motocykli, samochodów ale także wszelkiego innego sprzętu zmechanizowanego - kolejne zalecane kroki na poszczególnych etapach obsługi/naprawy - zarówno do stosowania przemysłowego jak i hobbystycznego/domowego:
1. Ogólny przegląd sytuacji - rodzaj pobieżnej zewnętrznej analizy podzespołów, obudowy, braków, uszkodzeń, wartości uszkodzonego i całego itp. - czy to się da, czy ma podstawy ekonomiczno-użytkowe. Jeśli wypada bardzo źle to być może nie ma sensu przechodzenie do punktów kolejnych - ale oczywiście podejście to łagodzone jest przez chęci, przywiązanie, plany, nadmiar złota zakopanego w ogródku itp.
2. Określenie (wypunktowanie) kolejnych zagadnień do zrobienia - zakresy, czasy drogi do celu i koszty. Układamy je w takiej kolejności, że na początku są te konieczne dla podstawowego funkcjonowania oraz najdroższe, najbardziej skomplikowane i nieprzewidywalne (jeśli takowe są). Dalej stopniujemy wg tej samej zasady - aż dojdziemy do np. dodatków montowanych łatwo i z zewnątrz, ozdobnych nalepek czy innych artykułów dalszej potrzeby.
3. Niekiedy ja sam wręcz zalecam: zróbmy to i to bo to są podstawy - pojeździsz, sprawdzisz - i wtedy ewentualnie pójdziemy dalej.
4. Jednak jeśli to możliwe - grupujemy procesy. Znacznie łatwiej i wydajniej jest "zbijać" kilka cyklicznych czynności przy okazji jednego podejścia - oszczędzamy wtedy czas przygotowawczo-zakończeniowy oraz mniej razy zakładamy i zdejmujemy robocze spodnie i japonki, do sklepu jedziemy raz a nie trzy itp. Również archiwizacja i ustawianie przyszłości łatwiejsze są gdy mamy mniejszą ilość przeglądów - tj. kiedy te poszczególne przeglądy są większe i bardziej kompletne. Nawet ostateczne testy mają więcej sensu gdy sprawdzamy jednocześnie ileś zagadnień.
Co ciekawe - grupowanie procesów nie zawsze jest takie oczywiste. Przykłady:
- wymianę świec często dobrze jest zgrywać z kontrolą luzów zaworowych i wymianą filtra powietrza - np. w R4 z filtrem pod zbiornikiem - ale w wielu V2 byłoby to bez sensu ze względu na różnice w budowie
- wymiana oleju silnikowego i filtra oleju ma bardzo mało wspólnego np. z luzami zaworowymi czy łańcuszkiem
- płyn w układzie sprzęgła dobrze jest zwyczajowo wymieniać przy okazji płynu hamulcowego
- itd., itp.
5. Kupowanie materiałów "na zaś" i "na zapas" ma niewielkie uzasadnienie - ewentualnie tylko w przypadku bardzo oczywistych do zużycia - jak np. filtr oleju czy olej - ale np. z filtrem powietrza już niekoniecznie - bo w niektórych motocyklach wystarcza on nawet na kilkadziesiąt tys. km - co przy przebiegach rocznych kilkutysięcznych oznacza lata niepotrzebnego przechowywania. Porządne klocki hamulcowe też potrafią przejechać kilkadziesiąt tys km - nie mają daty przydatności do spożycia - ale po co to na tej półce.... Bywa też, że części "zamiennikowe" są znacznie lepsze od oryginalnych - a wiedzę tę nie każdy posiada. W niektórych przypadkach można się zaopatrzyć w części jeszcze przed rozbiórką - ale jest dużo takich przypadków, gdzie bez demontażu zupełnie nie wiemy co mielibyśmy posiadać i co będzie podlegać wymianie/naprawie.